Paul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 lat
Paul Auster, autor m.in. trylogii nowojorskiej, zmarł we wtorek, 30 kwietnia, „z powodu komplikacji wyniłych z raka płuc, na którego chorował”. Wiadomość o śmierci autora potwierdziła jego przyjaciółka – dziennikarka i pisarka Jacki Lyden.
Czym skorupka za młodu, czyli wszystko zaczęło się, gdy miał 8 lat
Koleżanka Austera po piórze, Joyce Carol Oates, nazwała jego twórczość „wysoce wystylizowaną, dziwacznie absurdalną posmodernistyczną fikcją, w której narratorzy rzadko są inni niż niewiarygodni, a podstawa fabuły nieustannie się zmienia”.
Zanim jednak Paul Auster został twórcą „absurdalnie postmodernistycznej fikcji”, pewnego dnia, gdy miał 8 lat, wybrał się na mecz bejsbolu. Chciał uzyskać autograf od swojego ulubieńca, Williego Maysa, jednak ani sam Paul, ani jego rodzice, ani sportowiec nie mieli przy sobie długopisu czy ołówka. Od tego momentu Auster zawsze nosił ołówek ze sobą.
„Jeśli masz w kieszeni ołówek, pewnego dnia pojawi się pokusa, by go użyć”
Paul Auster urodził się 3 lutego 1947 roku w Newark, w rodzinie żydowskiej, pochodzącej z Polski. Przyszły pisarz studiował na Columbia University, przez jakiś czas mieszkał w Paryżu, a po tym, gdy jego ojciec zmarł w 1979 roku, napisał swoje pierwsze wspomnienia, egzystencjalno-autobiografizujące eseje „Wynaleźć samotność” (1982). To stamtąd pochodzą jego znane cytaty, jak: „Jeśli odbiera się świat jedynie w kategoriach pieniędzy, ostatecznie przestaje się go widzieć” i „Żeby myśleć, muszę być sam”.
Debiut Austera spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem krytyków, jednak prawdziwym motorem napędowym jego pisarskiej kariery okazała się wydawana w latach 1985-1986 „Trylogia nowojorska”, na którą składają się utwory: „Szklane miasto”, „Duchy”, „Zamknięty pokój”. Te powieści, wbrew pozorom, nie są typowymi książkami kryminalnymi.
Jak napisał o nich w 1987 roku scenarzysta Stephen Schiff, autor zadaje w nich ważne pytania o naturę samego tworzenia. W końcu to w „Trylogii” (tłum. Michał Kłobukowski) Amerykanin pisał: „Podobno samo życie podsuwa gotowe opowieści, ale tylko tym, co potrafią opowiadać. Skoro tak, to może przeżycia zdarzają się tylko ludziom, którzy umieją przeżywać”.
W ciągu kilku dziesięcioleci Paul Auster stworzył kilkanaście powieści. Jego debiutem prozatorskim było „Nieczyste zagranie”, potem ukazały się m.in. „Lewiatan”, „Sunset Park”, a także ostatnie, czyli „4 3 2 1” (w języku polskim, jak wiele innych powieści autora, książkę upublikowało Wydawnictwo Znak).
Nie tylko pisarz
Warto dodać, że Paul Auster był nie tylko pisarzem, ale i scenarzystą (kilka z jego powieści również przeniesiono na ekran). Twórca zadebiutował właśnie jako scenarzysta „Dymem”, filmem z 1995 roku. Za swój tekst otrzymał Independent Spirit Award za najlepszy pierwszy scenariusz. Z kolei w roku 1998 Paul Auster wyreżyserował swój pierwszy film, „Lulu na moście” (do niego również napisał scenariusz). W jego filmografii znajdują się również takie tytuły jak: „Brooklyn Boogie” i „The Inner Life of Martin Frost”. Jak mawiał: „Książki zmuszają cię, żebyś im dał coś w zamian, wysilił wyobraźnię i inteligencję, tymczasem film można oglądać - i to z przyjemnością - w stanie umysłowego lenistwa”.
Paul Auster miał dwie żony – z pierwszą, Lydią Davis, rozstał się jeszcze w latach 70., potem tworzył związek z pisarką Siri Hustvedt.
Paul Auster oczami użytkowników Lubimyczytać
Najczęściej ocenianym dziełem Paula Austera przez użytkowników i użytkowniczki Lubimyczytać jest „Trylogia nowojorska”, która doczekała się 929 ocen i 90 opinii. Jak napisał o niej Jacek Jarosz:
Rzecz znakomita!
Uwielbiam melanż gatunków literackich, gdyż sprawne operowanie nimi uważam za jeden z wyznaczników talentów i umiejętności literackich pisarzy, a Auster robi to genialnie. Niekiedy ma się wrażenie, że w rzeczy samej mamy do czynienia z historią kryminalną, a to fantastyczna zabawa stereotypami i oczekiwaniami czytelnika.
Niemałą czytelniczą popularnością cieszy się też powieść „4 3 2 1”, którą oceniono 338 razy i wystawiono jej 66 opinii. Jak napisał w oficjalnej recenzji Bartosz Szczyżański:
„4 3 2 1” to powieść stworzona dla miłośników wielkich opowieści. Paul Auster podjął się w niej próby jak najdokładniejszego opisu ponad dwudziestu lat życia człowieka, który dopiero sam siebie tworzy – i to w dodatku na cztery różne sposoby. Próba ta udała się wyśmienicie i zaowocowała książką obszerną, nietuzinkową, potężną, rozpisaną na imponującą skalę – literaturą monumentalną.
Źródło: „The Guardian”, deadline.com
komentarze [10]
Bardzo smutna wiadomość. Szkoda, że pisarz tej miary nie doczekał się Nobla.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSzwedzcy akademicy niechętne nagradzają autorów, których książki osiągają nakłady znacznie wyższe niż ich własne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postEch, straszne to. Autor pozostaje w orbicie moich zainteresowań od dawna, ale nie zdążyłem sięgnąć po jego dzieła za jego życia. Póki co, znam tylko dorobek jego małżonki, Siri Hustvedt , której prozę bardzo polecam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
wielka strata dla świata literatury
strata dla nas, czytelników
strata dla tych, którzy cenią i powieści i ich autora
Niezastąpiony człowiek
Niech spoczywa w pokoju.
Wielki pisarz, jeden z moich ulubionych, choć raczej nie lubię amerykańskich pisarzy.
Poza tym niestandardowy scenarzysta.
Zostaną też filmy. Może dzisiaj zafunduję sobie seans "Brooklyn Boogie".
Paul Auster pisał wspaniałe książki. Moje ukochane to: Księżycowy pałac , Niewidzialne , Księga złudzeń , Sunset Park , Trylogia nowojorska . Odkrywał zupełnie nieznany,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bardzo smutna wiadomość.Paul Auster był nazwany najbardziej europejskim ze wszystkich amerykańskich pisarzy,szkoda że już nic nie wyda.
Natomiast polscy wydawcy powinni wznawiać jego powieśći, żeby przybliżyć polskiemu czytelnikowi jego twórczość.
Bardzo mi przykro. :( Odkryłam go lata temu, ale w sumie dość przypadkowo - dzięki recenzji w "Polityce". Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że jego pierwszą powieścią, jaką przeczytałam był "Mr. Vertigo". Zachwyciłam się. Mam wrażenie, że w Polsce jest to jednak autor dość niszowy, mało znany. Szkoda, że już nic nie napisze... Muszę nadrobić jego ostatnie powieści.
Ach,...
Podobnie jak to było z książkami zmarłego niedawno Pawła Huelle, bardzo żałuję, że nie odkryłem dotąd twórczości Paula Austera. Ten pisarz zawsze przewijał mi się koło głowy, ale zawsze sięgałem po książki innego autora. Śpieszmy się czytać dobrych pisarzy, bo zdecydowanie za szybko odchodzą...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post